Od przedszkola trwa wyścig szczurów. Rodzice chcą by ich potomek dobrze się uczył, rozwijał pasje, chodził na zajęcia dodatkowe, poznawał języki obce, uprawiał sporty. Nasze dziecko musi być najmądrzejsze, najbardziej obyte i najlepiej wychowane. Angielski dla niemowlaków, nauka czytania dla dwulatków, matematyka dla pięciolatków. Stajemy na głowie by nasze dzieci pracowały nad rozwojem swoich talentów niemal od narodzin. Ale co zrobić gdy dziecko ma kłopoty z nauką i nie przyswaja łatwo nowych umiejętności?
Trudno być dzieckiem
Zdaniem psycholożki i psychoterapeutki Agaty Marszałek, trudno jest być i rodzicem i dzieckiem w dzisiejszym świecie. Już przed narodzinami matki wpadają w pułapkę porównywania się z innymi mamami. Początkowo wiąże się to z kwestiami typu ile waży twoje dziecko, ile mierzy, ile przytyłaś w ciąży. Potem porównujemy: ile śpi twój maluch, czy już raczkuje, kiedy wyrósł mu pierwszy ząb. Mamy cierpią, jeśli okazuje się, że ich bobas jest z czymś w tyle. Przenosi się to dalej w czasie i przestrzeni na to, jakie przedszkole wybierają rodzice, ile w nim jest godzin zajęć i jakiego rodzaju. - Panuje zasada, że im więcej, im dziwniejsze i bardziej ekskluzywne, tym lepiej. W zasadzie tym lepsze mam dziecko - mówi psycholożka. - Skutkuje to tym, że kilkuletnie maluchy uczą się dwóch języków, chodzą na lekcje baletu, śpiewu, tańca, na basen, poza tym rozwijają zdolności plastyczne i sportowe - wymienia.
Pozwól na nudę i podsuń pomysły
Efekt jest taki, że dzieci nie mają czasu na odpoczynek, na zwykłą zabawę samochodzikiem czy lalką albo nudę, która paradoksalnie też jest potrzebna dziecku do rozwoju kreatywnego myślenia. Po pewnym czasie okazuje się, że dzieciom się nie chce a to, czym się fascynowały, budzi niechęć. A rodzice zadają sobie wtedy pytanie: "Co się stało z tym kreatywnym, pełnym energii i pomysłów dzieckiem - może za mało zajęć?" - Dla dziecka ważne jest, by widziało, że rodzic akceptuje, cieszy się i uczestniczy w pewnym sensie w jego zainteresowaniach - tłumaczy Agata Marszałek. - Przyjedzie na mecz, w którym gra dziecko, ogląda prace narysowane na zajęciach z rysunku, dopyta się co nowego na kole naukowym. Dobrze jest, jeśli rodzice są uważni i mają dobry kontakt z dzieckiem. Wtedy mogą podsuwać dziecku pomysły na uczestniczenie w takich zajęciach, które będą zgodne z zainteresowaniami i naturą dziecka. Bo dziecko nie zawsze wie jaka jest oferta zajęciowa, więc rodzic może pomagać w ten sposób rozwijać potencjał dziecka tak, by czerpało z tego satysfakcję - dodaje.